Technologia inklinometrów i czujników wychylenia ewoluowała na przestrzeni lat od prostych przełączników wychylenia do zaawansowanych, w pełni elektronicznych czujników łączących wiele technologii wykrywania.
Wiele lat temu urządzenia te nie były czujnikami, ale przełącznikami, które składały się z toczącej się kuli z przewodzącą płytką pod spodem. Przełączniki zostały zaprojektowane w taki sposób, aby wystarczający poziom wychylenia umożliwił kulce na opuszczenie pozycji wyjściowej przy pomocy zewnętrznie działających sił fizycznych i utworzenie połączenia elektrycznego z płytką. Sygnał ten mógł być następnie wykorzystany do funkcji przełączania lub jako wskaźnik.
Na przykład, takie czujniki były używane na zewnątrz pociągów do wykrywania przyspieszenia poprzecznego. Gdy tylko przełącznik sygnalizował zakręt, obrzeże koła mogło zostać nasmarowane.
Oprócz prostych przełączników wychylenia, coraz powszechniejsze stawały się czujniki oparte na cieczach. Po raz pierwszy technologia ta zasłużyła na miano „czujnika wychylenia”.
Po lewej: pozycja „wyłączony”, po prawej: pozycja „pochylony”
Wypełnione płynem czujniki wychylenia zawierały rezystancyjne lub pojemnościowe czujniki poziomu cieczy zamknięte w szczelnej komorze. Gdy kapsuła przechyla się w którąś ze stron, ciecz przepływa na jedną lub drugą stronę, co powoduje zmianę oporu lub pojemności wewnętrznego obwodu, a wyjście obwodu można bezpośrednio monitorować. Można je wzmocnić lub przełożyć na inne rodzaje wyjść. Chociaż czujniki te mogły dostarczyć dokładnych i wiarygodnych danych o wychyleniu w wielu zastosowaniach, miały kilka słabych stron, w tym powolną odpowiedź w czasie, podatność na wibracje i ograniczoną żywotność.